czwartek, 24 listopada 2011

Już jest! Mam!

 No i stało się, właśnie wróciłem z drukarni i już mam, moją książkę. Tylko spójrzcie na zdjęcia. Jak niewiele czasem potrzeba do szczęścia, no nie? To oczywiście nieprawda, bo przecież wszystko jeszcze przede mną, muszę tę książkę jakoś sprzedać i bardzo się boję, że mi się to nie uda. I nie ze względu na pieniądze, te już dawno odżałowałem, no i nie jest to jakaś zatrważająca kwota, nie przy tak małym nakładzie. Chodzi o to, że bardzo chciałbym dotrzeć do przypadkowych osób, takich, co to kupiliby książkę zupełnie mnie nie znając, nie ze względu, że cześć Paweł i fajnie, że wreszcie, bo to nie tak, oczywiście ucieszę się, gdy znajomi (czy ktokolwiek inny tu zagląda?) kupią (a jeszcze bardziej, gdy przeczytają), ale to nie dla nich, nie dla was (umyślnie się tu spoufaliłem i z małej, najmniejszej litery, bo tylko z najbliższymi wolno aż tak), ale to nie oni (wy) są celem.

Teraz jeszcze muszę zrobić mini-kampanię, wszystko już mam obmyślone, może wtedy jacyś przypadkowi i zupełnie-nie-znajomi dowiedzą się o mnie i... przeczytają.

Aha, lada dzień będzie aukcja na allegro, aktualny link zawsze będzie na blogu, tak lub osobiście u mnie będzie można kupić. Kilka osób dostanie bezpłatny egzemplarz, ale to nieliczne przypadki (zwykle, a może wyłącznie, w ramach podziękowania za to lub owo) – jako że cena nie przewiduje mojego zysku, pozwoliłem sobie nie robić z tego prezentu, który i tak, w ten sposób pewnie trafiłby na najbardziej zakurzoną półkę, gdzie nikt już nigdy po niego nie sięgnie. Kto ma ochotę przeczytać pewnie kupi, bo cena będzie naprawdę absolutnie najniższa z możliwych.

1 komentarz:

  1. Super. Teraz tylko się zarejestruj na facebooka i rozpocznij promocję. Ja już udostępniłam ten blog na moim profilu, nie wiem czy to coś da. Ja chcę egzemplarz 21!

    OdpowiedzUsuń