piątek, 27 stycznia 2012

Opinie, opinie...

Jako że nikt specjalnie nie ma ochoty klepać tu (na blogu) swoich opinii o książce (raptem jedna osoba się zdecydowała), sam postanowiłem zamieścić te, które dotarły do mnie w formie pisemnej. Większość pochodzi z forów, na których działam, nieliczne z prywatnej korespondencji (mam nadzieję, że autorzy nie będą mi mieli tego za złe).

„Książka napisana w bardzo fajny i nowatorski sposób. Niestety jednak nie spełniła moich oczekiwań w 100%. Spodziewałam się po niej czegoś więcej... Obie części są do siebie za bardzo podobne, czasem nawet zdania te same. Staje się to nudne. Chociaż zróżnicowanie słownictwa jest na wysokim poziomie. Sam pomysł z dwoma częściami w jednej książce jest genialny. Może tematyka była źle dobrana, a może po prostu pierwsze śliwki robaczywki ;)
Nie przestawaj pisać, bo czytało się bardzo szybko i przyjemnie, a to dobrze wróży na przyszłość.”

Paulina

„Znasz powiedzenie: Nie oceniaj książki po okładce?
Jest do dupy i się nie sprawdza. 90% Czytelników z którymi się zetknąłem decyzję o tym czy w ogóle wziąć książkę do ręki podejmuje właśnie na podstawie okładki.
W przypadku twojego dzieła okładka przywodzi na myśl stare kryminały polskich autorów wydawane w latach 70-80 i niestety odstrasza”
 
Vader

„Okładka fatalna, na pewno nie prezentowa... Więc już na początku masz minus... Plus, że zrobiłeś pierwszy krok i wydałeś sam.” 
Naturszczyk

„Nie znam się, ale mimo wszystko wyrażę swoją opinię, że strasznie długie zdania w tym fragmencie na aukcji, które jak czytam, to gubię się (może to wina późnej godziny, bo na komputerze siedzę dziś stanowczo za długo; już 2:16 jest ) i czasem nie pamiętam od czego wyszło zdanie które czytałem, analogicznie jak to, które właśnie napisałem - mimo wszystko ciekawi mnie czy będzie sex na końcu pomiędzy tą parą, czy może okaże się, że ona jest jego siostrą, której nie widział od 30 lat. :)” 
Romek
„+1
podobne odczucia miałem (i też już późno było jak czytałem ;) )”
Erazer

„Nie chce się chwalić ale czytałem setki książek i dopiero Twoja mnie zmęczyła ... Sorry za opinie, ale takie zdania długie powodują gubienie akcji. Wiele zdań nie ma składu i ładu, ale może takie było założenie autora. Meczy mnie czytanie tej książki. Ale jak każda poprzednia przeczytam do końca i to z 2 stron :) Kopiłem 2 Twoje książki, żeby dać mojej koleżance, która też jest fanem książek - zobaczymy jaką ona będzie miała opinie.”
Kamyk

„A ja dziś dopiero mogłam ją zacząć czytać...
I to był błąd...
Bo mnie tak wciągnęła, że ciężko mi się było skoncentrować później na ważnym spotkaniu. :mrgreen:
Właśnie przez te zdania "bez ładu i składu", które budują cały nastrój. Przez to, że nie liczy się to, co czytałam przed chwilą, bo jest to, co czytam teraz. Tak jak u bohatera...
Lubię książki napisane niekonwencjonalnie. :spoko: Tego się nie czyta - to się chłonie.
Dla mnie (póki co) to nie jest romansidło-odmóżdżacz do poczytania w komunikacji miejskiej (no chyba, że w metrze ;)), bo zbyt łatwo można przegapić właściwy przystanek :P
Mam nadzieję, że tak będzie do końca :)”

Martusia
„To samo powiedziała moja dziewczyna, jest okejka :)”
Exo

Treści opinii nie komentuję, jeśli zaś zważyć liczbę sprzedanych egzemplarzy (nie było tego aż tak dużo, bez przesady :) ) to opinii o książce dotarło do mnie bardzo niewiele. Za wszystkie oczywiście dziękuję. A dlaczego niewiele? Przypuszczam, że książkę czyta się po prostu ciężko i większość ludzi nie przebrnęła przez cały tekst. To pewnie też o czymś świadczy (na pewno tak!) i myślę sobie, że może szykując się do wydania swojej pierwszej książki dokonałem złego wyboru, bo na pewno mam łatwiejsze w lekturze powieści. Szkoda.

Jeszcze raz zachęcam do komentowania, jestem już dużym chłopcem i względnie dobrze znoszę słowa krytyki :)
 
Jednocześnie chciałbym podziękować użytkownikom forum polishbikers.com, forum.mz-klub.pl oraz svforum.pl - to tam był największy odzew, duże zainteresowanie i, ostatecznie, sprzedaż :) Dziękuję wszystkim. Wymienione fora to fora motocyklowe, na których działam, o dziwo (a może i nie) na forach literackich moja książka nie wzbudziła żadnego zainteresowania.

P.S. Ciekawi mnie też, czy ktokolwiek kupił książkę zachęcony tą moją niby-promocją w Wawie, czy to w ogóle miało sens? Nie podaję szczegółów, bo nie jestem pewien, czy wszystko to było tak całkiem legalne, ale kto natknął się na reklamę w jakimś dziwnym miejscu, ten wie :)

środa, 4 stycznia 2012

księgarnia AGILE.COM.PL

I wreszcie jestem także na (wirtualonych) półkach w księgarni:

http://agile.com.pl/opowiadania/94899-co-sie-nie-wydarzylo.html


drobne zawirowania z ceną mają być zaraz poprawione :)

Dodane 5 grudnia 2013 - księgarnia Agile mnie oszukała - dostała trochę książek, sprzedała je (jeśli wierzyć informacjom na ich stronie), pieniędzy nigdy nie dostałem. Na mejle nie odpowiadają.